▪️ Nowy sezon teatralny zbliża się wielkimi krokami, pierwsze plany zrobione, pierwsze bilety zakupione – to chyba dobry moment, żeby w końcu wstawić moje osobiste podsumowanie minionego sezonu.
▪️ W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy udało mi się zobaczyć 64 spektakle z czego 18 premier zarówno musicalowych, jak i dramatycznych. Kilka premier oglądałam z chęcią kilkukrotnie, a w paru teatrach byłam po raz pierwszy. Nie obeszło się oczywiście bez wizyt na West Endzie – szczęśliwie Londyn odwiedziłam w tym sezonie aż 3 razy – oraz na Broadwayu. Podczas tych wyjazdów udało mi się zobaczyć aż 28 spektakli, a w ich obsadzie m.in. Hugh Jackmana, Samuela L. Jacksona, Johna Davida Washingtona, Leę Michel i Davida Tennanta.
▪️ W minionym sezonie większość rzeczy mnie zachwyciło, niewiele zawiodło. Jestem wdzięczna za niego i kłaniam się w pas wszystkim Twórczyniom i Twórcom, którzy sprawili, że szara, polska rzeczywistość nabrała kolorów. Wdzięczność!
🔶 A poniżej "Piątaki" czyli moje osobiste nagrody z piątego rzędu dla spektakli, które pozostawiły mnie w zachwycie 🔶
🔸 „Piątaka” dla najlepszego oryginalnego musicalu minionego sezonu przyznaję bez wahania produkcji „1989” (koprodukcja Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego oraz Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie), która zasługuje na West End i Broadway i pokazuje, że w Polsce też można tworzyć musicale wielkie i uniwersalne. Bo – chociaż jest to musical historyczny – niesie młodym, odczytywalnym przez nowe pokolenia językiem uniwersalne prawdy o potrzebie wolności, jest głośnym krzykiem o odczarowanie HIStorii i uzupełnienie jej (nie zastąpienie!) HERstorią.
🔸 „Piątaka” dla najlepszego musicalu na licencji wręczam z radością magicznej, baśniowej produkcji Teatru Muzycznego w Poznaniu – „Piękna i Bestia” za genialny pomysł na inscenizację, który pozwolił przekuć słabości (niewielka scena) w największą siłę produkcji.
🔸 „Piątaka” (albo „Five o’clocka” 😉 ) dla najlepszego oryginalnego musicalu widzianego za granicą przyznaję musicalowi „Sylvia” teatru „Old Vic” w Londynie, bo to złoto muzyczne i choreograficzne (szkoda, że musical zszedł z afisza i nie może ie go zobaczyć…), a za najlepszy widziany przeze mnie revival uznaję „Guys&Dolls” (wciąż grany więc, jeśli w planach macie Londyn to polecam!) za nowe podejście do klasyki (strefa immersive).
🔸 „Speszyl Piątak” leci do Marcina Sosińskiego i najfajniejszych babek z kombinezonach czyli całej ekipy „Muzyki Muralnej”. Mała, nieoczywista forma muzyczna, która udowadnia, że musical da się napisać na bazie wszystkiego. Kochom!
Comentários