▪️ "Kalyani". Nowy musical na mapie Polski – z jednej strony sygnowany logiem Broadway Musical School, co mogłoby sugerować spektakl szkolny, amatorski, z drugiej reklamowany, jako w pełni profesjonalna produkcja.
Na premierę szłam wypełniona niepokojem, bo projekt wydawał się być ambitny, ale przez to też ryzykowny.
Czy mogę z czystym sumieniem polecić spektakl, któremu patronuję?
▪️ Musical „Kalyani” jest w pełni autorskim spektaklem Tomasza Godzisza, który napisał do niego muzykę, scenariusz oraz go wyreżyserował. Podjął się trudnego i kontrowersyjnego zadania stworzenia na polskiej ziemi spektaklu bazującego na etnicznych brzmieniach czerpiących z afrykańskiej kultury, co w dzisiejszych czasach łatwo można by uznać za zagrabienie kulturowe. Upominam jednak, byśmy nie szli aż tak daleko, bo baśń „Kalyani” choć czerpie z kultur bardzo nam odległych, robi to ze smakiem i – jestem pewna – jest wynikiem fascynacji autora rytmami, które rozpalają w sercu magię.
▪️ Kalyani jest córką wodza plemienia Tanaho, która – zgodnie ze starą tradycją – w dniu swoich dwunastych urodzin otrzymuje przepowiednię od wielkiego Szamana. Przepowiednia ta – choć miała być zwiastunem świetlanej przyszłości okazuje się być wizją wspaniałych rządów mądrej królowej Kalyani, ale okupionych śmiercią jej ojca – wodza Shantani, który zginąć ma z rąk wybranka serca jego córki. By mieć kontrolę nad życiem Kalyani i opóźnić wypełnienie się przepowiedni – Szaman zabiera ją i jej dwie przyjaciółki do swojego plemienia, gdzie księżniczka dorasta, uczy się walczyć, powoli zapomina o swoich korzeniach, ale i w końcu spotyka miłość. Przeznaczenia nie da się bowiem oszukać…
▪️ „Kalyani” jest baśnią skierowaną do młodego widza, któremu wskazuje uniwersalne wartości takie jak miłość, przyjaźń, ale i lojalność czy poświęcenie. Niemniej jednak dorośli również mogą się dobrze bawić na tym spektaklu, ponieważ twórcy wplatają w dialogi sporo dorosłego humoru („minister rotacyjny” wywołał salwy śmiechu, a dyskusje Starszyzny zdecydowanie ukierunkowane były na rozbawienie rodziców, a nie dzieci). Zgrabnie balansuje się tutaj emocjami widza, buduje napięcie, ale też przekłuwa balon zbytniego patosu humorystycznymi elementami, co doskonale się sprawdza i daje poczucie lekkości, pomimo pozornie dusznego klimatu klątwy, zdrady, knowań i magii.
▪️ Jednym z najtrudniejszych zadań było stworzenie muzyki, która odpowiadałaby klimatem historii, wzbudzała emocje, ale nie była jedynie elementem ilustracyjnym. Spodziewałam się dużo większej dawki afrykańskich rytmów (trochę nawet na nie czekałam), ale ostatecznie jest to muzyka jedynie delikatnie zahaczająca o etniczne brzmienia, ale w pełni melodyjna, bujająca i wpadająca w ucho. Mamy tutaj i energetyczne, bardzo radosne utwory, i wzruszające ballady, i brzmienia mocniejsze, ale wszystko tworzy jedną spójną całość i doskonale oddaje klimat przedstawienia. Przyznam, że z chęcią weszłabym w posiadanie płyty z muzyką z tej produkcji, bo to naprawdę wysokojakościowa rzecz.
▪️ A za tą muzyką idzie także wspaniała choreografia Rafała Wiewióra. Pokuszę się o stwierdzenie, że ta choreografia jest najmocniejszym elementem spektaklu. Tak, tutaj już mocno widać inspiracje tańcem afrykańskim, ale jest sporo też elementów współczesnych, odrobina akrobatyki (naprawdę odrobina, ale tak rzekłabym – dla smaczku). W ogóle cały ruch sceniczny jest doskonale pomyślany, a zbiorowe sceny taneczne to radość dla oka. I tutaj trochę żal mi, że „Kalyani” swoją premierę miało na małej scenie Ursynowskiego Centrum Kultury, bo w niektórych momentach aż prosiło się o więcej miejsca dla tej choreografii. Z drugiej strony spektakl jest mimo wszystko dosyć kameralny i pewnie w ogólnym rozrachunku większa scena wyszłaby na minus, ale np. w scenie szkolenia wojowników, kiedy tańczą oni z włóczniami - czuło się potrzebę większej przestrzeni.
▪️ Niezwykły klimat baśni dopełnia nieskomplikowana, ale w pełni funkcjonalna scenografia (to zasługa Agaty Stanuli), przemyślane kostiumy (Karolina Bramowicz) oraz charakteryzacja (Marta Ciosek), a także świetnie wyreżyserowane światło (Artur Wytrykus), które naprawdę, jak to się zwykło mawiać „robi robotę” zwłaszcza w scenach magicznych. Dużo tutaj światła i cienia i zabawy kolorem, ale wciąż nie nazwałabym tego efekciarskim, bo jest to przemyślane i genialnie buduje atmosferę.
▪️ Czy produkcja „Kalyani” jest idealna? na pewno nie. Trzeba przyznać, że pierwszy akt momentami trochę nuży, a akcja nie jest równomiernie rozłożona pomiędzy aktami, co sprawia, że z jednej strony pierwsza część wydaje się być stanowczo za długa, kiedy w drugiej miałoby się ochotę jeszcze pochylić nad niektórymi scenami z większą dbałością o szczegóły.
Dorosły widz może odnieść wrażenie, że całość jest bardzo przewidywalna i faktycznie sporo tutaj klisz i zapożyczeń, ale z drugiej strony jest to baśń, produkcja skierowana do widza młodego, do którego z uniwersalnymi prawdami nie warto próbować docierać poprzez zawiłe i skomplikowane metafory. Świat baśni cały składa się z klisz, a skoro to się sprawdza, to czemu z tego nie korzystać?
▪️ Ja czuje się tym spektaklem usatysfakcjonowana, bo chociaż nie jest to mega produkcja, chociaż fabuła jest prosta, a humor czasami balansujący na pograniczu kabaretu – oglądało mi się to dobrze, a momentami wręcz bardzo dobrze. Sceny taneczne i muzyka, które są przecież kręgosłupem produkcji musicalowej, są tutaj na naprawdę wysokim poziomie, a wokale głównych bohaterów zachwycają. Na szczególną uwagę zasługuje odtwórczyni roli dorosłej Kalyani - Dominika Kozak, która śpiewa absolutnie wspaniale.
▪️ Ogromnie się cieszę, że polska scena musicalowa jest coraz bardziej różnorodna, otwarta, eksperymentuje i pięknie się rozwija nie tylko na deskach największych teatrów muzycznych, ale także pod egidą musicalowych szkół, pod batutą pasjonatów i na bazie wyobraźni i odwagi niezwykle utalentowanych polskich twórców. Może nie mamy jeszcze w Polsce Broadwayu, ale gonimy go z ogromną determinacją!
▪️ A produkcję „Kalyani” z czystym sumieniem polecam!
▪️ Sprawdź koniecznie daty kolejnych spektaklu musicalu KALYANI na www.kalyani.pl , a z kodem 5RZ15BDWY bilety kupisz z 15% rabatem!
Comments